Wywiad z Miłoszem Redzimskim- srebrnym medalistą MS w tenisie stołowym
Dnia 12.06.2023 roku miałem przyjemność przeprowadzić wywiad jakiego u nas jeszcze nie było Poznałem i rozmawiałem z Miłoszem Redzimskim srebrnym medalistą Mistrzostw Świata w Tenisie Stołowym. Poniżej relacja:
RT: Cześć, jestem Remigiusz Tyniec, reprezentuję gazetkę szkolną SP w Adamowiźnie SPAcja i chciałbym Ci zadać kilka pytań.
MR: Witam.
RT: Miłosz, jak to się stało ze zostałeś tenisistą stołowym? Kto zaraził Cię miłością do tego sportu?
MR: Myślę, że mój tata, bo zawsze był trenerem tutejszego klubu i kiedyś zabrał mnie na pierwszy trening, Ja tam zawsze chodziłem na mecze i podpatrywałem treningi, ale wtedy zabrał mnie na mój pierwszy trening i polubiłem to i zacząłem trenować regularnie.
RT: I ten pierwszy trening to był taki moment, że powiedziałeś sobie to jest właśnie to co chcę robić w życiu?
MR: Nie, myślę że nie. Przez pierwsze 4 lata trenowałem równolegle tenis stołowy i piłkę nożną i zastanawiałem się co wybrać. I na pewno wtedy nie wiedziałem co chcę robić. Ale dwóch sportów nie można trenować, musiałem zdecydować, wybrałem tenis stołowy.
RT: Tak nawiążę do piłki, a miałeś jakiegoś ulubionego piłkarza?
MR: Ronaldo.
RT: Real Madryt?
MR: Tak, Real Madryt.
RT: Ale jednak tenis stołowy wygrał?
MR: Tak, jednak bardziej mnie tenis pociągał:)
RT: A był wtedy jakiś tenisista, którego najbardziej lubiłeś?
MR: Moim idolem jest Ma Long, chiński zawodnik, od dziecka go uwielbiam i myślę że to się już nigdy nie zmieni.
RT: Czy aby trenować i osiągać takie sukcesy, trzeba mieć jakieś specjalne predyspozycje?
MR: Nie, zupełnie nie, nie trzeba mieć żadnych predyspozycji, nawet jeśli ktoś jest niepełnosprawny, ma problemy z otyłością, to nie jest zupełnie ważne, to nie jest żaden warunek do gry w tenisa stołowego, Jest wielu świetnych zawodników, którzy nie mają fizycznych predyspozycji do gry w tenisa, a są świetni.
RT: A od kiedy trenujesz? Kiedy był ten pierwszy trening, na który poszedłeś z tatą?
MR: To było ok. 6-go roku życia, wcześniej też odbijałem piłeczkę, ale ten pierwszy, profesjonalny trening miałem w wieku 6 lat.
RT: A ile trenujesz tygodniowo?
MR: Trenuję codziennie, dwa razy dziennie, jedynie w niedzielę mamy przerwę, w sobotę jeden trening. I tak cały czas.
RT: A ile trwają Twoje treningi?
MR: Jeden trening 2,5 godziny, w to wchodzi również trening siłowy
RT: A na siłowni trenujesz głównie ręce?
MR: Nie, całe ciało, to bardzo ważne, by każda partia mięśni była sprawna i wyćwiczona. W każdym sporcie, jeśli uprawiasz go zawodowo, musisz chodzić na siłownię, bo bez siłowni było by ciężko.
RT: A co najbardziej lubisz w swojej pracy/treningach: treningi siłowe, odbijanie piłeczki, mecze?
MR: Najbardziej lubię grę na punkty, lubię rywalizację, emocje z tym związane, wyjazdy na turnieje, to jest najfajniejsze.
RT: Jak jeździsz na turnieje, masz czas by pozwiedzać, coś zobaczyć?
MR: Jest bardzo mało czasu wolnego, cały czas są gry, mecze, ciężko jest znaleźć czas na zwiedzanie, ale czasami daję radę wyjść i coś zwiedzić,
RT: A czy pamiętasz z kim grałeś najtrudniejszy mecz?
MR: Oj dużo grałem meczy, nie wymienię jednego. Grałem trudne mecze, które wygrywałem, były mecze które przegrywałem, ale o tych staram sie szybko zapominać :)Ostatnio, rok temu grałem z zawodnikiem z Korei, Jam Woo Jin, który bardzo mnie zaskoczył poziomem swojej gry. Strasznie solidnie grał, bardzo szybko przegrałem 3:0. Z zawodnikami z Chin ciężko jest grać, bardzo solidnie grają. Z nimi mam ciężkie mecze.
RT: A jak przygotowujesz się do ważnych meczów, np. w lidze mistrzów to co Ciebie najbardziej motywuje?MR: U mnie z motywacją jest ciężko, staram się podchodzić na luzie, nie jestem jakoś bardzo zmotywowany, staram się rozluźnić i cieszyć się grą.
RT: Po prostu przyjeżdżasz, rozluźniony, grasz i wygrywasz 🙂
MR: 🙂 po prostu staram się nie stresować.
RT: A jest jakiś zawodnik, z którym nie grałeś a bardzo chciałbyś zagrać?
MR: Tak, chciałbym zagrać z Ma Long, to jest mój idol i bardzo chciałbym z nim zagrać. I jest jeszcze drugi najlepszy zawodnik Fan Zhendong. I to jest ta dwójka zawodników, z którymi jeszcze nie grałem, a bardzo chciałbym z nimi zagrać.
RT: To takie marzenie?
MR: Marzenie to żeby z nimi wygrać 🙂
RT: A mecz sparingowy z nimi, da się zorganizować?
MR: Oj ciężko, ciężko.
RT: A na czym, Twoim zdaniem, powinni skupić się młodzi ludzie, którzy chcieliby osiągnąć taki duży sukces szybko?
MR: Na pewno nie powinni od razu skupiać się na turniejach, na rozgrywkach, tylko ustabilizować sobie wszystkie techniki i nauczyć się poprawnej gry w tenisa stołowego i potem zacząć myśleć o rozgrywkach.
RT: A jakaś rada ogólna dla ludzi, którzy marzą o sukcesie?
MR: Trzeba się codziennie szkolić, szukać potrzebnych informacji, nie zwracać uwagi na innych ludzi, którzy z różnych pobudek, mogą próbować przeszkadzać w dążeniu do celu, to są moim zdaniem najważniejsze rzeczy.
RT: A co jest drugą, poza treningami, ważną składową, Twojego sukcesu? Dieta, odpoczynek, oglądanie innych zawodników.
MR: Na pewno odpoczynek jest bardzo ważny u zawodowego sportowca, bez odpoczynku nie da sie dobrze grać. Dieta też jest bardzo ważna. Staram się pilnować diety i odpoczywać.
RT: A poza tenisem stołowym lubisz nadal piłkę nożną?
MR: Wiesz, lubiłem, teraz wolę koszykówkę.
RT: Czyli gdybyś nie został tenisistą stołowym, zostałbyś koszykarzem?
MR: Tak, w tej chwili tak.
RT: Na pewno dostajesz propozycje od innych klubów, jak do nich podchodzisz? Nęci Cię zmiana klubu?
MR: Nie, na pewno żaden inny klub w Polsce mnie nie interesuje.
RT: No tak, Bogoria jest najlepsza!
MR: Tak, ja nie wyobrażam sobie gry w innym klubie w Polsce. Wielu zawodników często nie patrzy na miejsce klubu w tabeli i przechodzą dla pieniędzy. Mnie interesuje jakość. Jeśli kiedyś będę rozważał zmianę, to przejście do lepszej ligi, może we Francji albo w Niemczech.
RT: A jest jakiś konkretny klub, o którym myślisz?
MR: Myślę że to już nie ma znaczenia, jeśli jest zapewniona rywalizacja, to to jest najważniejsze.
RT: I tak na koniec musze zadać to pytanie, jak wygląda praca na treningach z tatą? Pomaga Ci to czy przeszkadza? Czy tata więcej od Ciebie wymaga? Czy może przenosicie jakieś spory z treningów do domu lub odwrotnie?
MR: Z domu na treningi to na pewno nie, bo mało jest u nas życia poza tenisem stołowym z tatą. No czasami wiadomo, że ten tata wkurza, jak każdego, na treningu, ale na pewno traktuję to jako plus. Wiem, że chce mi za każdym razem pomóc i chce dla mnie jak najlepiej.
RT: To fajnie, że masz takie wsparcie.
MR: Też tak myślę.
RT: Miłosz, bardzo dziękuję Ci za poświęcony czas, życzę Ci nieustających sukcesów zarówno sportowych jak i prywatnych.
MR: Ja również dziękuję.
wywiad przeprowadził: Remek Tyniec