Dzień wagarowicza
STÓJ! Nie czytaj artykułu, zanim nie wykonasz dwóch ćwiczeń
- rozluźnij wszystkie mięśnie
- przymruż lekko lewe oko
Jest takie jedno święto, taki jeden dzień, który budzi wiele kontrowersji i tworzy tyle niepotrzebnego zamętu i zaniepokojenia… ale też dużo radości. Ta radość często jest nawet nie dlatego, że udało nam się uciec ze sprawdzianu, kartkówki albo odpowiedzi ustnej, lecz ta radość mnoży się z każdą sekundą spędzoną dłużej w łóżku lub gdziekolwiek poza szkołą.
Dużo szkół chce wynagrodzić elitę uczniów, którazostałana zajęciach i umilić jejdzień luźniejszymi lekcjami. Chociaż tyle możnadla nich zrobić.
A jak myślicie, co dawniej robili nasi nauczyciele podczas tego dnia?
Na Wasze szczęście udało mi się zrobić ,,zupełnie anonimową” ankietę, w której pytałem o to naszych nauczycieli.
Nauczycielka naszej szkoły, ucząca dwóch przedmiotówścisłych, wyznała mi, że tylko jeden raz w życiu była na wagarach.
Inna pani, siedząca częściej w uczniowskiej ławce niż za nauczycielskim biurkiem powiedzała mi, że tego dnia zawsze chodziła na wagary.
Ta wypowiedź uświadomiła mi prawdziwość powiedzenia, iż ,,punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” 🙂
Natomiast jeden z naszych niesamowicie wysportowanych nauczycieli powiedział mi: ,,ja tam nie pamiętam co robiłem wczoraj,a co dopiero miałbym pamiętać,co robiłem w wieku szkolnym”.Powiedział mi również,że w szkole było tak fajnie,iżnie musiał uciekać.
Oby coraz więcej było takich szkół,bo oprócz NASZEJ,to żadnej innej takiej w okolicy nie widziałem i chyba długo nie zobaczę :).
Remigiusz Tyniec